Elita Mroku

ToxicDoll · Wysłany: Sob 23:14, 29 Mar 2008 Temat postu: Obrona SW

Dzisiaj odbyła się wspaniała obrona SW, w której uczestniczyło raptem kilka osób. Co prawda agresorów również wielu nie było, nie mniej jednak latency sięgało ok 2,1k.
Co również nie dziwne, do obrony przystąpili jedynie członkowie Elity Mroku.
Odbyło się kilka wezwań ludzi do obrony stolicy, jadnak każdy wykręcał się niskim poziomem i brakiem innych ludzi z innych gildii. W czwórkę odparliśmy atak i nie wpuściliśmy napastników dalej jak za most. Walki były trudne i bardzo wyrównane, ale zwycięstwo leżało w naszych rękach. Nie ma co ukrywać - daliśmy czadu i poraz kolejny udowodniliśmy, że EM jest najlepszą, najsilniejszą i najbardziej zgrana gildia na serwerze.
Bronili:
ToxicDoll, Artos, Death i Garond (który, nota bene, jako pierwszy wezwał członków gildii do pomocy), gdzieniegdzie pojawiał się również Zembol i chyba nawet śmignął mi tam Matrix, ale nie zmienia to faktu, że główną rolę odgrywała tam Elita Mroku.
Taktyka i Zwycięstwo:
Nasze zwycięstwo ujawniło się dopiero kiedy przyjęliśmy odpowiednią taktykę - każdy z nas miał podział zadań i swoje własne cele, które priorytetowo musiał wyeliminować. Death miał likwidować bez wątpienia najniebezpieczniejszego z przeciwników - Nedhura. Garond Miał zajmowac się Sofamanem, który nieudolnie healował, Artos leczył, a ja zajmowałem się Messim i jakimś innym tam paladynem, to chyba była jakiś tam Evelaar czy chuj wie jak on tam miał - miał 63 lvl więc nie przykładałem do niego wagi. Nie zmienia to faktu, że doświadczenie w walkach PvP dało się odczuć. A dominowała oczywiście Elita Mroku.
Lagi pomagały, co dziwne. Jedynie Nedhur miał fory dzięki lagom, ale raz zlikwidowany nie sprawiał już potem problemów, gdyż szybko dostrzegaliśmy ressującego się maga i kończyło się to jego ponowną śmiercią, hehehe. Najlepiej z agresorów sprawiał się Messi, który nie tracił zimnej krwi w feworze walki. Sprawiał dużo problemów, ale przede wszystkim był zabsorbowany moją osobą, tak samo jak ten drugi paladyn. Nie zmienia to faktu, że moc ich broni była godna pożałowania i mój największy serwerowy rywal nie był w stanie zabić mnie w pojedynkę. Padłem co prawda, kiedy jeden po drugim stunowali mnie i przez 15 sekund trzaskali jak dziecko. Nie odpuściłem chujowi za to, Kiedy połozyliśmy innych - Nedhura i Sofamana, wzięliśmy się za paladynów. Pierwszy na celowniku był oczywiście Messi z powodu poziomu. Jego taktyką było szybkie opuszczanie pola walki, kiedy tylko zbyt bardzo został zraniony pozostawiając na polu walki kompanów - godne pożałowania. Tym razem nie odpuściliśmy i wraz chyba z Garondem dopadliśmy najpierw jego, a potem drugiego paladyna. Zatem stosunek strat między mna a Messim wynosi 1:1. Przyznam się, że jest on moim największym wrogiem, gdyż zagraża pozycji najsilniejszego paladyna na serwerze.
Zakończenie:
Wrogowie wycofali się wzywając posiłki - widocznie uczciwa walka 4 na 4 była dla nich zaporą nie do sforsowania. Najprawdopodobniej do agresorów dołączył jeszcze Hergh i Kulan. Pewne było, że dostaniemy baty, więc poszliśmy na instę. Uważam, że sprawiedliwa walka zakończyła się, kiedy czwórka najeźdźców wycofała się, a my zostaliśmy stojąc przed bramą i dumnie czekając na wrogów, gdyż nikt inny nie odpowiedział na wezwanie.

Proponuję opisywać nasze obrony stolicy. Bez znaczenia, czy będą one udane czy też nie. Każda z opisanych obron daje nam pole do sprawdzania taktyk wroga oraz usprawniania walk przeciwko wrogom Przymierza.

Death · Wysłany: Nie 7:58, 30 Mar 2008 Temat postu:

Dopisz jeszcze Naimada, który dołączył pod koniec obrony, bo spisywał się bardzo dobrze... Spowalniał wrogów i zamrażał niektórych tak, że robił chaos wśród naszych wrogów Smile

Kdz · Wysłany: Nie 10:53, 30 Mar 2008 Temat postu:

Byłem parę razy pomimo tego, że gówno widzę (RAM). Raz nawet kogoś zabiłem Wink

ToxicDoll · Wysłany: Nie 11:48, 30 Mar 2008 Temat postu:

Tak tak, Naimad dołączył do nas później. Jego pomoc zaiste była nieoceniona. Nie wiem dlaczego o nim zapomniałem, pewnie dlatego, że byłem zmęczony strasznie. Przepraszam Naim i obyś zawsze pojawiał się wtedy kiedy jesteś nam potrzebny.

Sandredil · Wysłany: Nie 12:00, 30 Mar 2008 Temat postu:

A ja to gdzie??nie byłem cały czas bo musiałem niestety pomóc mamie,ale też pomogłem

ToxicDoll · Wysłany: Nie 16:50, 30 Mar 2008 Temat postu:

Opisywałem relację, kiedy ja już byłem, wcześniejszych wydarzeń nie widziałem. :/

Surag · Wysłany: Nie 22:36, 30 Mar 2008 Temat postu:

Co tu dużo mówić - rzadko kiedy bronię stolicy. A to dlaczego? Bo kiedy następuje atak na SW wolę ustąpić przed kompem miejsca bratu, bo wiem, że on wrogów powymiata. Jakby na to nie patrzeć, to jest skuteczniejsza obrona niż jakbym miał się sam zjawić. Lecz jeżeli akurat brata nie ma, wtedy sam przystępuję do obrony, nieważne gdzie jestem. (choć osobiście bronić zdarzyło mi się ledwie dwa razy).

ToxicDoll · Wysłany: Nie 23:52, 30 Mar 2008 Temat postu:

Liczy się fakt Suragu. To się ceni.

steel

pare razy dawalem sobei rade..ale czasami jak zobacze lagi:/ jak mam ponad 3k ms to nawed niewidze jak sie horda porusza i po padu sekundach niezyje:/..ale jak serw pozwala to zawsze bronie:) nawed jak jestem 1-1 z robem jak ostatnio:D Laughing

Death

Steel! Wszystko OKI ale popatrz na błędy ort jak możesz Razz

Nie chcemy przecież żeby inne Gildie miały przez co się z nas śmiać

ToxicDoll

Death, daj spokój, każdy napierdala ortografy (no prócz mnie), w każdej gildii możemy znaleźć takich, którzy robią błędy, jeśli się zaczną śmiać z braku poprawnej pisowni - zripostujemy tym samym.
Różnica polega na tym, że nawet jeśli nasi chłopcy robią ortografy to przynajmniej mają coś w głowach ^^

Death

nie zaprzeczam, ale moim zdaniem można się powstrzymać od robiania niektórych bardzo drażniących błędów...

ja robie wiele błędów ale nigdy nie napisze np: "ftedy"

Kdz

To ja się od razu wytłumaczę na starcie, że jedyne błędy jakie robię to brak niektórych liter, głównie T B S D - z powodu rozwalonej klawiatury, która nie zawsze je wybija.